Kara dla Sebastiana M. za niska? "Niedosyt dla opinii publicznej"

Sebastian M. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za ten czyn grozi mu maksymalnie 8 lat pozbawienia wolności. To zbulwersowało niektórych komentatorów. Szanse na podwyższenie kary dla M. są jednak iluzoryczne. - Rozumiem, że może to stanowić niedosyt dla opinii publicznej i budzić społeczny sprzeciw, ale szanujemy ustalenia - mówi w rozmowie z o2.pl mec. Łukasz Kowalski z Częstochowy, prawnik rodziny ofiar.

Kara dla Sebastiana M. za niska? "Niedosyt dla opinii publicznej"Sebastian M. usłyszał zarzuty. Grozi mu 8 lat więzienia
Źródło zdjęć: © Policja
Marcin Lewicki
533

Sebastian M. trafił przed oblicze polskiego wymiaru sprawiedliwości. 34-latek usłyszał wczoraj (27 maja) zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za czyn ten grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Wielu internautów jest wzburzonych, że kara jest tak niska. Przypomnijmy, że w wypadku na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim, w którym brał udział Sebastian M., zginęła trzyosobowa rodzina. Według ustaleń śledczych, jego bmw jechało ponad 200 km/h i uderzyło w osobową kię, doprowadzając do jej pożaru.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zignorował czerwone światło. Finał mógł być tylko jeden

Dowiadujemy się, że prokuratura nie ma w planach rozszerzenia zarzutów dla Sebastiana M. Jak udało nam się ustalić, śledczy przeanalizowali materiał dowodowy pod różnym kątem, ale nie ma podstaw, aby 34-latek odpowiadał np. za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym (do 10 lat pozbawienia wolności).

Śledczy przyznają, że orzecznictwo w tym zakresie jest jednoznaczne. O takiej katastrofie możemy mówić, jeżeli poszkodowanych jest przynajmniej 10 osób.

Materiał zgromadzony w toku śledztwa wykazał prawidłowość stawianego od początku zarzutu. Taki zarzut został ogłoszony i na ten moment nie ma podstaw do jego zmiany - mówi w rozmowie z o2.pl prok. Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Śledczy nie pociągną też do odpowiedzialności M. za wyjazd do Niemiec i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. To długi proces ekstradycji z ZEA sprawił, że Sebastian M. dopiero teraz trafił przed oblicze polskich prokuratorów.

Nie ma związanego z tym czynem przestępstwa. Moglibyśmy mówić np. o ucieczce z miejsca zdarzenia, a sprawca nie zatrzymałby się do kontroli. W tym przypadku o takim przestępstwie nie ma jednak mowy - mówi prok. Knapik.

Prok. Knapik przekazała w rozmowie z o2.pl, że "śledztwo jest na końcowym etapie". Jeżeli nie pojawią się nowe wątki czy okoliczności, akt oskarżenia powinien trafić do sądu w ciągu dwóch tygodni. Najpewniej zarzuty wobec M. pozostaną takie same.

Prawnik rodziny ofiar zabiera głos. Rozumie "niedosyt opinii publicznej"

Ze stawianymi Sebastianowi M. zgadza się rodzina ofiar wypadku. Mec. Łukasz Kowalski z Częstochowy przyznał, że rozumie zirytowanie i niedosyt opinii społecznej, ale "szanuje ustalenia i ciężką pracę prokuratury".

W czasie wypadku czyn popełniony przez Sebastiana M. zagrożony był maksymalną karą 8 lat pozbawienia wolności. Rozumiem, że może to stanowić niedosyt dla opinii publicznej i budzić społeczny sprzeciw, ale szanujemy ustalenia i ciężką pracę prokuratury w tym zakresie. Taki zarzut został ogłoszony. Rodzina też go uznaje. Nie chcemy linczu, zależy nam na działaniu w ramach obowiązującego prawa i sprawiedliwym wyroku - podkreślił mec. Kowalski z Częstochowy w rozmowie z o2.pl.

Sebastian M. nie przyznał się do spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.

Sebastian M. złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. Pamiętajmy, że jeżeli podejrzany cokolwiek powie podczas przesłuchania, traktujemy to już jako wyjaśnienia. Podejrzany ma prawo do obrony, może przedstawić swoją wersję zdarzeń - wskazuje prok. Izabela Knapik.

Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl

Wybrane dla Ciebie

Dziewięć osób i 140 zarzutów. Jest akt oskarżenia
Dziewięć osób i 140 zarzutów. Jest akt oskarżenia
Dodaj do guacamole. Dzięki temu nie zrobi się ciemne
Dodaj do guacamole. Dzięki temu nie zrobi się ciemne
Trump chce zmienić nazwy okrętów wojennych. Mają być groźniejsze
Trump chce zmienić nazwy okrętów wojennych. Mają być groźniejsze
Auto z USA na S1. "Nerwy zostały". Nagranie obiega sieć
Auto z USA na S1. "Nerwy zostały". Nagranie obiega sieć
NATO planuje nowe cele obronne. W Brukseli spotykają się ministrowie obrony
NATO planuje nowe cele obronne. W Brukseli spotykają się ministrowie obrony
Jak mrozić czereśnie? Pamiętaj o tej zasadzie
Jak mrozić czereśnie? Pamiętaj o tej zasadzie
Polka chciała zrobić zdjęcie na plaży. Nagle zjawił się strażnik
Polka chciała zrobić zdjęcie na plaży. Nagle zjawił się strażnik
"Płakać się chce". Żywioł siał spustoszenie. Pokazali zdjęcia
"Płakać się chce". Żywioł siał spustoszenie. Pokazali zdjęcia
Odnaleziono ciało w lesie. Tragiczny finał poszukiwań
Odnaleziono ciało w lesie. Tragiczny finał poszukiwań
Hokej ma pomóc fińskim piłkarzom. Wyjątkowa taktyka przed meczem z Polską
Hokej ma pomóc fińskim piłkarzom. Wyjątkowa taktyka przed meczem z Polską
Poszła na samozbiory truskawek. Nagle usłyszała pisk
Poszła na samozbiory truskawek. Nagle usłyszała pisk
Służby zlikwidowały fabrykę narkotyków. Przejęto 5 ton prekursorów
Służby zlikwidowały fabrykę narkotyków. Przejęto 5 ton prekursorów