Kilkadziesiąt dronów polskiej produkcji zaprezentowano dzisiaj na terenie 1. Warszawskiej Brygady Pancernej im. Tadeusza Kościuszki. Z twórcami tych nowoczesnych maszyn spotkał się wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jest tu dron, który jest robotem kroczącym. Mamy też robota gąsienicowego, który ma większe zastosowanie, jeśli chodzi o pole walki. Niektórzy mówią, że ten dron wygląda jak czołg, przypomina tankietkę - to jest Kuna, w pełni polska produkcja, stosowana za naszą wschodnią granicą. Ten dron prowadzi misję typowo naziemną. Nazywamy go dronem, bo jest bezzałogowy - opisuje Marcin Wróblewski z Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej.
Na górze jest karabin, do tego sześć granatów dymnych. W polskiej armii jeszcze takiego drona nie ma, ale wszyscy nad tym mocno pracujemy - dodaje.
Dron naziemny jest sterowany za pomocą radia albo satelity, między innymi Starlinka. Operator, w przypadku sterowania satelitarnego, może znajdować się w każdym miejscu na Ziemi.
Drony, przypominające roboty kroczące po ziemi, są wykorzystywane jako roboty pirotechniczne albo obserwacyjne. Gdy są ukryte w gąszczu, dzięki zamontowanej na nich kamerze, można obserwować ludzi.
Do 8 maja samorządy mogą zgłaszać się do udziału w konkursie Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) na utworzenie Centrów Kompetencji dla dronów - poinformowała dzisiaj PAŻP.
Dodała, że wybrane lokalizacje zostaną wyposażone w nowoczesną infrastrukturę umożliwiającą świadczenie zaawansowanych usług z wykorzystaniem bezzałogowych statków powietrznych (BSP).
Według PAŻP, celem projektu jest wdrożenie rozwiązań wpływających na rozwój rynku dronowego w Polsce oraz poprawa dostępności usług i infrastruktury związanej z dronami. Przedsięwzięcie realizowane jest w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zgłoszenia mogą składać samorządy, konsorcja gmin oraz współpracujące z nimi podmioty publiczne lub prywatne.