Ministerstwo Cyfryzacji zapowiada, że zmieni nazwę Kwalifikowanej Usługi Rejestrowanego Doręczenia Elektronicznego - dowiedział się dziennikarz RMF FM Kacper Wróblewski. Wszystko przez akronim nazwy, który brzmi "KURDE", co zauważyli obywatele.
Nazwa usługi oburzyła jednego z obywateli, który postanowił złożyć w Sejmie petycję, aby władze zareagowały w tej sprawie, o czym jako pierwsza informowała "Rzeczpospolita".
Ministerstwo Cyfryzacji zapewnia, że zaraz po świętach zajmie się tym tematem. Oczywiście, że będzie zmiana. Po pierwsze, my w ogóle tego akronimu nie używamy. To, że skrót układa się w takie niezbyt szczęśliwe słowo, to rzeczywiście jest jakieś niedopatrzenie. Natomiast Poczta Polska promuje tę usługę jako Q-Doręczenia. Myślę, że jest to o wiele bardziej odpowiednia nazwa - przekazał w rozmowie z RMF FM wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka.
W każdym razie nic nas nie tłumaczy. Przypomina mi się znany skecz Zenona Laskowika i Bohdana Smolenia, gdzie SKLEP rozwijano jako: Stój Kliencie Lub Ewentualnie Poproś - dodaje polityk, który jednocześnie podkreśla, że petycja oburzonego obywatela mogła dotyczyć też innej usługi.
Myślę, że ta petycja pojawiła się na fali usługi PURDE, czyli Powszechnej Usługi Rejestrowanego Doręczenia Elektronicznego. Rzeczywiście takim skrótem się posługiwaliśmy. To PURDE zapewne zainspirowało autora petycji, aby zapytać o "kwalifikowaną usługę". Tam ten akronim jest o wiele mniej parlamentarny - wyjaśnia Gramatyka.
Jednocześnie resort podkreśla, że nazwa pojawiła się w ustawie z 2020 roku. Tak to jest, jak informatycy się za coś biorą. Czasem wychodzą z tego nieprzewidziane okoliczności. Tym bardziej że samo to słowo "KURDE" najpiękniejsze nie jest, ale do brzydkich również nie należy. Trzeba jednak zwracać uwagę na takie rzeczy - podkreśla w rozmowie z RMF FM wiceminister Gramatyka.