Na "Buddzie" się nie skończy. Rząd wypowiada im wojnę
1 listopada w Ministerstwie Finansów powstanie departament zajmujący się wyłącznie hazardem. Powstanie nowej jednostki zostało ogłoszone przez ministra Andrzeja Domańskiego w dniu zatrzymania youtubera Kamila L., znanego jako "Budda".
Według rozmówców Bussines Insidera ostatnie działania rządu sugerują, że gabinet Donalda Tuska zamierza walczyć z hazardem internetowym, szczególnie tym, skierowanym do nieletnich. Serwis pisze, że obecnie nie istnieje departament, który zajmowałby się wyłącznie hazardem. Obecnie istniejąca jednostka kompetencjami obejmuje również kwestie związane z akcyzą.
Ta sytuacja ulegnie zmianie już za chwilę. Decyzję podjął 14 października minister Domański, podpisując zarządzenie, które utworzy dział odpowiadający za regulację rynku gier i podatku od gier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
"Powyższa zmiana organizacyjna umożliwi wyodrębnienie oraz skoncentrowanie zadań związanych z podatkiem od gier, oraz regulacją rynku gier hazardowych (m.in. w zakresie udzielania koncesji na prowadzenie kasyna gry i zezwoleń na urządzanie zakładów wzajemnych czy wydawania rozstrzygnięć ustalających charakter gier) w nowo tworzonej komórce organizacyjnej MF" – czytamy w odpowiedzi biura prasowego Ministerstwa Finansów dla BI.
Sprawa "Buddy" zmobilizuje rząd?
Złożenie podpisu przez szefa resortu finansów zbiegło się w czasie z zatrzymaniem Kamila L. ps. Budda. Znany youtuber zasłynął m.in. organizowaniem w internecie loterii, w których można było wygrać drogie samochody. Losy były sprzedawane w formie e-booków.
Onet ujawnił, że twórca wpadł, gdy wielomilionowe przepływy z jego kont wzbudziły zainteresowanie służb skarbowych.
Główny zarzut prokuratury dla "Buddy" to zaniżanie wpływów podatkowych ze sprzedawanych przez niego losów. Dzięki użyciu do tego celu e-booków youtuber oddawał państwu tylko 5 proc. swoich przychodów. "Zwykłe" loterie są tymczasem obłożone 20 proc. stawką.
Skarb Państwa miał na tym stracić co najmniej 60 mln zł. A to oznacza, że zyski "Buddy" i jego grupy mogły wynieść w ciągu tylko trzech lat (śledztwo obejmuje okres od 1 października 2021 do 1 października 2024 r.) nawet 400 mln zł.