• Link został skopiowany

Sygnaliści chcą ujawniać nadużycia PiS-u. "Sygnały ze strony osób, które mnie zaskoczyły"

REKLAMA
Krzysztof Kwiatkowski poinformował w TOK FM, że zgłaszają się do niego osoby, które chcą zeznawać przed senacką komisją badającą rosyjskie wpływy. Jak podkreślił senator niezależny, są to ludzie związani obecnie z instytucjami publicznymi. - Wszyscy pamiętamy przypowieść o synu marnotrawnym. Jeśli ktoś chce ujawnić prawdę z życzliwością, to ją przyjmiemy - mówił.
Premier rządu PiS Mateusz Morawiecki i jego partyjny zwierzchnik, wicepremier Jarosław Kaczyński podczas konferencji po posiedzeniu gabinetu. Warszawa, 19 września 2023 r.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
REKLAMA
Zobacz wideo Tomasz Trela: "z Mentzenem, Braunem, Korwinem muchy nie chciałbym w toalecie zabić "

Wśród 66 polityków i polityczek demokratycznej opozycji, których wybrano do Senatu, jest Krzysztof Kwiatkowski. Były prezes Najwyższej Izby Kontroli zdobył 139 689 głosów.

REKLAMA

Jak mówił w "Poranku Radia TOK FM" trudno oczekiwać, że "stary" Senat spotka się jeszcze na posiedzeniu, ale normalnie pracują senackie komisje, m.in. komisja badająca rosyjskie wpływy. - Postawiliśmy niezwykle ważne pytanie o próbę wrogiego przejęcia zakładów Azoty ze wsparciem banku BZ WBK, gdy jego prezesem był Mateusz Morawiecki - poinformował rozmówca Macieja Głogowskiego. Przypomnijmy, że chodzi o sprawę z 2012 roku, kiedy firma należąca do rosyjskiego oligarchy Wiaczesława Mosze Kantora chciała wykupić akcje Zakładów Azotowych Tarnów.

To nie wszystko, co mamy dla Ciebie w TOK FM Premium. Spróbuj, posłuchaj i skorzystaj z oferty "taniej na zawsze". Wejdź tutaj, by znaleźć szczegóły >>

Nie jest wykluczone, że jeszcze w obecnej kadencji parlamentu odbędzie się kolejne posiedzenie senackiej komisji, bo pracy jest sporo.

- Komisja może na przykład wysłuchać świadków. Mamy liczne sygnały ze strony osób, które mnie zaskoczyły. Sporo osób (zgłaszało się - red.) w ostatnim tygodniu kampanii, a kilka telefonów już miałem po wyborach. I to ze strony osób, które mnie zaskoczyły, że proszą, chcą zeznawać. Bo są np. osobami, które w ostatnich latach były związane z PiS, ale dzisiaj próbują nam przekazywać sygnały, że się z pewnymi rzeczami się nie zgadzały i chętnie się podzielą swoją wiedzą w różnych interesujących komisję obszarach - ujawnił Kwiatkowski.

REKLAMA

– To są osoby z obozu władzy, jak rozumiem? - pytał Maciej Głogowski. – Wszyscy znamy przypowieść o synu marnotrawnym. Jeśli ktoś chce ujawnić prawdę z życzliwością, to ja przyjmiemy. Co oczywiście nie oznacza, że każda z tych osób nie będzie musiała także przeprowadzić własnego rachunku sumienia - odpowiedział gość TOK FM. Senator nie chciał zdradzić szczegółów. Podkreślił, że to zgłaszające się do niego osoby "muszą potwierdzić formalną chęć rozmowy z komisją".

- To nie był oczywiście poziom politycznych ministrów, ale to są osoby, które miały dostęp do wiedzy o różnych działaniach, które miały miejsce w czasach rządów PiS-u - dodał, zdradzając jedynie, że chodzi o "osoby z instytucji publicznych". - Zgłosiły się do mnie osoby, mówiąc wprost, że mają wiedzę o decyzjach, które muszą być absolutnie przebadane, czy prezentowały polski interes narodowy - mówił Krzysztof Kwiatkowski, dodając, że w jego przypadku było kilka takich zgłoszeń.

Szczegóły - jak zapowiedział - przekaże przewodniczącemu senackiej komisji - Sławomirowi Rybickiemu. - Żeby to on podjął decyzję z kim, w jakim czasie chcemy się spotkać - mówił.

- Pan uznaje te osoby za wiarygodne? - dopytywał dziennikarz TOK FM. - Będziemy to weryfikować, bo przecież wiarygodność to nie jest coś, co ma się dane raz na zawsze albo na zawsze odebrane. Jeżeli oni przedstawiają precyzyjne informacje, które później będziemy w stanie potwierdzić, to to będzie budować wiarygodność tych osób – podsumował senator Krzysztof Kwiatkowski.

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA