Trudno wyobrazić mi sobie kogoś kto korzysta z samochodu i nie słyszał o tragedii na A1. A jednak..
W załączeniu film z poniedziałku 2 X, A1, kierunek Łódź/Warszawa, najbezpieczniejszy, wydawać się może odcinek z trzema pasami ruchu.
Kierujący skodą rozpędzony wg mnie ok 160-190 km/h prawie rozjeżdża auto na pasie lewym, pomimo, że samochód daje znać, że zmienia pas..
W momencie wyprzedzania z prawej strony dochodzi prawie do kontaktu jeszcze z ciężarówką na prawym pasie ( ostre hamowanie skody i zarzucenie autem ).
Tym razem nikomu nic się nie stało...ale wtedy na A1 mogło wyglądać to dokładnie tak samo.
Kiedy obserwuje to teraz na swoim komputerze wydaje się to jeszcze bardziej nieracjonalne. To przecież jakiś absurd.. wystarczyło, żeby kierujący firmową skodą nacisnął mocniej hamulec i pozostał na swoim pasie i pojechałby dalej..łamiąc z pewnością limit prędkości..
Zawodowo zajmuje się flotami samochodowymi, jeżdżę bardzo dużo 5-7 tyś miesięcznie i obserwuje drogę również pod kątem uczenie "moich" kierowców co jest szczególnie niebezpieczne i czego unikać. Wasz portal jest również źródłem takich lekcji za co też wielkie dzięki choć powinniśmy sobie życzyć aby źródełko wyschło..
A co do tego kierującego skodą..to tu, z moich flotowych korporacyjnych doświadczeń czuć "efekt motyla". Może jedzie jak wariat bo zaspał po niedzieli, bo klient czeka, może gna na spotkanie kierowników regionów.. może dzwonił, że się spóźni ale usłyszał, że nikogo to nie obchodzi, że ma stanąć na głowie ale być na czas...
a może szukam wyjaśnienia a tam jest tylko głupota..
W tym roku jechałem z żoną i córką trasą A1 kilka razy i prześladuje mnie myśl o tym wypadku a to co zobaczyłem wczoraj było równie przerażające bo okazuje się, że nie ma żadnej refleksji... …...more
...more
Show less