28.04.2020 / 10:18
StoryEditor

Lidl największym eksporterem żywności z Polski. Producenci rosną razem z dyskonterem

(fot. wiadomoscihandlowe.pl)
W 2019 r. zrealizowany przez Lidla eksport artykułów wytworzonych przez polskich producentów, sprzedawanych pod markami własnymi sieci takimi jak m.in. Pilos, Bluedino, czy Cien, warty był aż 3,1 mld zł. To wzrost aż o ok. 600 mln zł zł względem wyniku za rok 2018.

Zgodnie z Listą 500. "Rzeczpospolitej", Lidl jest obecnie największym eksporterem polskich produktów rolno-spożywczych. To oznacza, że wyprzedza w zestawieniu nie tylko konkurencyjne sieci handlowe, ale również samych producentów żywności sprzedających swoje wyroby na rynkach zagranicznych.

Produkty, które wyjechały z Polski w ramach tzw. "eksportu sieciowego" Lidla w minionym roku pochodziły od 241 polskich dostawców, a trafiły do 25 europejskich krajów. Największa współpraca eksportowa za pośrednictwem Lidla odbyła się z Litwą, Słowacją, Czechami, Rumunią oraz Węgrami.

Największy udział w eksporcie marek własnych poprzez Lidla z Polski miały takie kategorie, jak wędliny, świeże mięso, sery oraz pieczywo. Wszystkie te kategorie zanotowały wzrosty eksportu w 2019 r. Zwiększył się również eksport lidlowych kosmetyków. Obecnie wysyłka polskich produktów na rynku zagraniczne odbywa się nieprzerwanie, pomimo częściowego zamrożenia wielu europejskich gospodarek.

Lidl w najnowszym komunikacie wskazuje, że szczególnie w czasach pandemii koronawirusa "warto sięgać po polskie produkty, aby wspierać polską gospodarkę". Niemiecki dyskonter podkreśla przy tym, że aktualnie ponad 70 proc. obrotu jego polskiego oddziału generuje sprzedaż produktów pochodzących od producentów z naszego kraju.

- Zawsze, gdy istnieje możliwość kooperacji z krajowym dostawcą, Lidl Polska stawia na polskie produkty - zapewnia Lidl. Sieć dodaje, że "aby wyjść naprzeciw obecnym potrzebom" dostawców i pomóc producentom w zachowaniu płynnej produkcji, Lidl "dokłada wszelkich starań, aby dostawcy byli zabezpieczeni pod względem zbytu produktów oraz finansowo". Firma zapewnia też, że "w uzasadnionych przypadkach" skraca terminy płatności.

Dla przykładu pomimo tego, iż popyt na kwiaty cięte i doniczkowe znacznie spadł, sieć niezmiennie odbiera dostawy od polskich dostawców – Nowacki Tulipany oraz JMP Flowers, co pozwala im przetrwać aktualną sytuację. Innym przykładem jest polska firma Serpol Cosmetics produkująca kosmetyki pod marką Cien: mydła w płynie, szampony, sól do kąpieli, emulsje do higieny osobistej. Lidl wspólnie z producentem wprowadził także nowy produkt: Cien Mydło antybakteryjne.

- Produkty Serpol Cosmetics znajdują się w sklepach Lidla w Polsce, ale także w zagranicznych placówkach sieci. Dzięki tej współpracy firma Serpol odnotowała wzrost sprzedaży w ujęciu ilościowym na poziomie 78% w porównaniu do średniej sprzedaży miesięcznej, osiąganej w 2019 r. Sieć swoich dostawców wspiera również komunikacyjnie, na bieżąco prowadząc kampanie marketingowe promujące ich produkty - czytamy w komunikacie Lidla.

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

27.06.2025 / 15:52
StoryEditor
Spółka franczyzobiorcy sklepów SPAR w Polsce upada. Firma notuje milionowe straty

Należąca do Krzysztofa Kirowa, franczyzobiorcy sieci SPAR w Polsce spółka N24 Market, złożyła wniosek o upadłość, pozostawiając za sobą długi sięgające niemal 12 mln zł. Jak doszło do tego, że projekt z wielkimi ambicjami zakończył się fiaskiem?

Z tego artykułu dowiesz się o:

  • Początkach współpracy N24 Market z SPAR
  • Wpływie wzrostu czynszu na rentowność
  • Opóźnionej sprzedaży nierentownego sklepu
  • Przyczynach upadłości N24 Market

 

N24 Market – spółka prowadząca sklepy pod szyldem SPAR – znalazła się na skraju upadku. Po długiej walce o rentowność firma zmuszona została do złożenia wniosku o upadłość. Jak wskazuje zarząd, głównymi przyczynami obecnej sytuacji były nieoczekiwane podwyżki czynszów oraz rozbieżności między danymi przekazanymi przez sieć SPAR a faktycznym stanem sklepów. Według danych firmy analitycznej MGBI, zadłużenie spółki w 2024 roku sięgnęło 11,9 mln zł.

Początki współpracy z SPAR

Współpraca między SPAR a N24 Market rozpoczęła się w 2020 roku. Z inicjatywy sieci, Krzysztof Kirow – obecny prezes firmy – przejął N24 Market i rozpoczął prowadzenie kilku placówek partnerskich. Początkowo działalność koncentrowała się na trzech sklepach: w Łodzi, Grodzisku Mazowieckim oraz w warszawskim domu mody Klif. Rok później do sieci dołączyły kolejne dwa sklepy: w warszawskiej Hali Koszyki oraz w Józefowie.

image

Specjał odbiera zadłużone sklepy SPAR franczyzobiorcom. Grupa: Próbujemy polubownych rozwiązań, ale jeśli to niemożliwe...

Jak relacjonuje Kirow, już na samym początku przejęte sklepy wymagały gruntownej restrukturyzacji. Zmagały się z poważnymi problemami finansowymi, co wymusiło szereg zmian operacyjnych. Sklepy zostały przebrandowane na SPAR, a ich koszty działalności zoptymalizowane. Jednak pomimo trudnej sytuacji – spółka 2020 rok zakończyła na minusie (-399 tys. zł) – to w 2021 roku udało się osiągnąć zysk (486 tys. zł) pomimo kosztów przejęcia dodatkowych dwóch sklepów.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem

image
Krzysztof Kirow, prezes spółki N24 MArket
FOTO: Spar Polska

Wzrost czynszu a rentowność

Mimo poprawy sytuacji finansowej spółki w tym czasie, doszły dodatkowe czynniki, które według Kirowa nie były one zależne od samej spółki. Z kolei były na tyle istotne, że zadecydowały o przyszłości firmy. Jednym z najpoważniejszych problemów była kwestia czynszu za lokal w warszawskim DM Klif. Jak twierdzi prezes N24 Market, w 2022 roku opłata została podniesiona o 100 proc. Skokowy wzrost kosztów najmu wpłynął negatywnie na kondycję finansową sklepu, który już wcześniej nie osiągał zakładanej rentowności. Decyzja o podwyżce czynszu, według relacji Kirowa, miała bezpośredni wpływ na pogorszenie sytuacji całej spółki.

image

Sieć SPAR idzie na ostro! Czy narzucanie wysokości marż sklepom jest zgodne z prawem?

Drugim punktem zapalnym okazał się sklep w Józefowie, który jak twierdzi Kirow, był nierentowny jeszcze przed przejęciem przez N24 Market. Po dwóch miesiącach działalności okazało się, że dane finansowe, na podstawie których spółka zarządzana przez Krzysztofa Kirowa podjęła decyzję o rozpoczęciu działalności w tej lokalizacji, nie były zgodne z rzeczywistością. – Stan faktyczny okazał się zupełnie inny i w takiej sytuacji osiągnięcie rentowności sklepu okazało się niemożliwe – tłumaczy Kirow.

Opóźniona sprzedaż sklepu

Nierzetelność danych przekazanych przez SPAR miała, według jego słów, istotny wpływ na kondycję finansową firmy. W związku z trudną sytuacją placówki w Józefowie, SPAR zadeklarował pomoc w znalezieniu nabywcy i sprzedaży sklepu. Choć deklaracje padły dość szybko, sama sprzedaż została sfinalizowana dopiero po półtora roku. Opóźnienie to, jak wskazuje Kirow, wygenerowało straty przekraczające dwa miliony złotych. Tak duża strata przyczyniła się do decyzji o złożeniu wniosku o upadłość.

Przyczyny upadłości N24 Market

– Uważam, że kluczem trudności spółki były wrogie działania Spar w zakresie nierynkowych cen zakupu produktów przez partnerów, promocji realizowanych w gazetkach kosztem rentowności partnerów na sprzedawanych produktach, nierynkowych cenach najmu lokali w starych handlowo obiektach – mówi Krzysztof Kirow w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl

image

Specjał odbiera zadłużone sklepy SPAR franczyzobiorcom. Grupa: Próbujemy polubownych rozwiązań, ale jeśli to niemożliwe...

 

Komentarze (3)

This comment was minimized by the moderator on the site

Ale miałczenie. Wszyscy byli źli tylko prezes był dobry. Chłopie nie znasz się na handlu? Tak jest w tym interesie. Dane były złe. Litości. Jak sprawdzałeś?

Zen
This comment was minimized by the moderator on the site

U nas dopiero co Spar powstał ( przejęty sklep Livio ) i ma się całkiem dobrze. Ba, powiedziała bym nawet lepiej niż Livio. Przystępne ceny, nowe produkty a grupą kapitałową to od stycznia tego roku to Speciał. Także trochę brak wnikliwej analizy...

U nas dopiero co Spar powstał ( przejęty sklep Livio ) i ma się całkiem dobrze. Ba, powiedziała bym nawet lepiej niż Livio. Przystępne ceny, nowe produkty a grupą kapitałową to od stycznia tego roku to Speciał. Także trochę brak wnikliwej analizy w tym artykule.

Czytaj całość
Gosix
This comment was minimized by the moderator on the site

To nie jedyna spółka która przejął Specjał podobnie pewnie było przy n30 i AD.

Gość
Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

02.07.2025 / 11:06
StoryEditor
Mars obiecał wstrzymanie inwestycji w Rosji. Tymczasem firma... wynajmuje nowy magazyn w Moskwie
Produkowane przez Marsa słodycze Snickers na półce sklepu w rosyjskim mieście Tiumeń (fot. darksoul72/Shutterstock)

Firma Mars, producent wyrobów pod takimi markami jak m.in. Snickers, Twix, Orbit i Whiskas, zajmie ok. 40 tys. mkw. powierzchni w nowym kompleksie logistycznym, jaki powstaje w Moskwie. Wcześniej słodyczowy gigant deklarował, że w związku z rosyjską agresją na Ukrainę wstrzyma wszelkie nowe inwestycje w Rosji.

O sprawie donoszą "Forbes" oraz organizacja B4Ukraine. Jak czytamy, według konsultantów transakcja Marsa na rynku nieruchomości magazynowych w Rosji jest jedną z największych w ostatnim czasie inicjatyw tego typu na wspomnianym rynku. Mars ma ponoć sięgać po nową powierzchnię magazynową w Rosji w związku ze wzrostem skali działalności w tym państwie.

Mars nie wycofał się z Rosji

Mars w marcu 2022 r. - czyli zaraz po pełnoskalowym ataku Rosji na Ukrainę - zadeklarował, że zaprzestaje nowych inwestycji w Rosji. Koncern obiecał też wstrzymanie reklam w Rosji oraz zawieszenie importu i eksportu produktów z i do kraju, który napadł na sąsiada.

B4Ukraine zauważa jednak, że pomimo powyższych deklaracji Mars był jednym z największych źródeł dochodów dla rosyjskiego budżetu i jednym z czołowych płatników podatków w latach 2022 i 2023. W 2023 roku firma osiągnęła w Rosji przychody na poziomie 2,9 miliarda dolarów i zapłaciła 99 milionów dolarów samego podatku dochodowego.

W roku 2023 ukraiński rząd uznał Marsa za "międzynarodowego sponsora wojny". Jak tłumaczono, powodem był znaczący materialny wkład amerykańskiej firmy we wspieranie działań wojennych Kremla.

Wielu zachodnich producentów słodyczy pozostaje w Rosji

Mars twierdzi, że skupia się wyłącznie na swojej "kluczowej roli w zapewnianiu pożywienia dla rosyjskich ludzi i zwierząt". "Jak widać, Rosjan nie można po prostu zostawić bez M&M‘sów i Snickersów" - ocenia organizacja B4Ukraine, która wielokrotnie próbowała się skontaktować z Marsem, jednak nie dostała od firmy żadnej odpowiedzi.

Przypomnijmy, że w Rosji oprócz Marsa działają również tacy producenci słodyczy, jak m.in. Mondelez, Nestle, PepsiCo, Ferrero i Barry Callebaut.

image

Trzy lata wojny w Ukrainie. Szef Wedla o postawie wielu zachodnich firm: "To międzynarodowi sponsorzy wojenni Rosji" [WYWIAD]

Komentarze (0)

Nie znaleziono komentarzy

Zostaw swoje komentarze

07. lipiec 2025 08:18