Mazowieccy inspektorzy transportu drogowego zatrzymali na trasie ekspresowej S-7 pod Ciechanowem do kontroli ciężarówkę na ukraińskich numerach. Okazało się, że zestawem z cysterną należącym do ukraińskiej firmy wykonywano przewóz międzynarodowy śmietany ze Szwecji do Polski.

Cysterna bez certyfikatu

"W trakcie czynności kontrolnych inspektorzy stwierdzili, że naczepa - cysterna nie ma ważnego certyfikatu potwierdzającego spełnienie warunków określonych w umowie o międzynarodowych przewozach szybko psujących się artykułów żywnościowych i o specjalnych środkach transportu przeznaczonych do tych przewozów. Certyfikat ATP (Autoryzacja Techniczna Pojazdu) to dokument potwierdzający, że pojazd ciężarowy spełnia wymagania techniczne oraz jest dopuszczony do przewozu towarów w transporcie międzynarodowym, w szczególności produktów spożywczych, które wymagają określonych warunków transportu. Jest to bardzo istotne dla zachowania określonych właściwości przewożonych artykułów szybko psujących się." - czytamy w relacji mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego.

Ciężarówka odjechała, pytania zostały

Za stwierdzone naruszenie przepisów wszczęte zostanie postępowanie administracyjne wobec ukraińskiego przewoźnika. Jednak w trakcie czynności kontrolnych kierowca uiścił 3000 złotych kaucji na poczet przewidywanej kary pieniężnej, dzięki czemu ciężarówka przymusowo nie została skierowana na parking. Inspektorzy wpisali również w liście przewozowym adnotację o stwierdzonym naruszeniu, więc dowie się o tym odbiorca.

W zdarzeniu tym jednak nie samo złamanie przepisów budzi największe oburzenie, a fakt że ktoś do Polski importuje śmietanę. W dodatku sprowadza ją ze Szwecji i korzysta przy tym z usług ukraińskiego przewoźnika. Szkoda, że nie dowiemy się, kto był odbiorcą tego transportu i czy wiele takich cystern do Polski przyjeżdża. Tak czy siak jednak, świat najwyraźniej stanął na głowie...