Nocne przymrozki nie oszczędzają plantacji sadowniczych i winnic. W wielu regionach kraju tak niska temperatura kwietniowych nocy nie była notowana od 20 lat. Plantatorzy robią co mogą, by uratować swoje drzewka owocowe.

Wysokie temperatury na przełomie marca i kwietnia, gdy cieszyliśmy się piękną pogodą podczas Wielkanocy, mają swoje następstwa. Wegetacja roślin przyspieszyła o jakieś 3 tygodnie. Tym samym każdy powtarza, że i tak zwana Zimna Zośka nastała wcześniej. Niestety, jak to zwykle bywa wyjątkowe zimno i wczesna wegetacja to niebezpieczne połączenie, tam gdzie są już zawiązki owoców, może skutkować utratą nawet całości plonu.

Kolejna noc z przymrozkami. Kluczowa noc z 22 na 23 kwietnia

To już kolejny dzień z niską temperaturą jednak noc z 22 na 23 kwietnia ma być najzimniejsza. Prognozy pogody na tę noc wskazują, że wartości temperatury minimalnej (TMIN) będą znacznie niższe niż przeciętnie informuje IMGW. Na 40 stacjach spodziewać się można temperatury minimalnej niższej lub równej 0°C. Najniższa wartość TMIN (–6°C) wystąpi w Jeleniej Górze i Kłodzku. Na 28 stacjach (65%) wartości anomalii TMIN spadną poniżej –5°C. Najwyższa ujemna anomalia jest spodziewana w Zielonej Górze (–10,2°C). Na 23 stacjach (53%) wartości TMIN nie przekroczą wartości kwantyla 5% TMIN z wielolecia. Z pewnym uproszczeniem można stwierdzić, że tak niskie wartości TMIN notowane są na tych stacjach przeciętnie raz na 20 lat (prawdopodobieństwo przekroczenia wynoszące 95%).

Porównanie prognozowanych wartości TMIN z modelu ALARO (prognoza z 23 IV 2024) z charakterystykami wieloletnimi pozwala stwierdzić, że na terenie całego kraju będziemy mieli do czynienia z wartościami znacznie niższymi od wartości oczekiwanych. Na przeważającej części kraju spodziewamy się ujemnych anomalii przekraczających 4°C. Należy podkreślić, że na zachodzie wartości anomalii spadną poniżej –8°C. Analiza prognozy TMIN w odniesieniu do wartości 5% kwantyla TMIN z wielolecia wskazuje, że w zachodniej, południowej, północno-zachodniej oraz lokalnie północno-wschodniej części kraju możemy spodziewać się wartości TMIN występującej rzadziej niż raz na 20 lat.

W sadach palą ogniska i zadymiają plantacje

Sadownicy w mediach społecznościowych publikują, jak wygląda u nich w praktyce walka z przymrozkami. Gdzieniegdzie to już kolejna noc gdy palą ogniska. W relacji Fb miejska czytamy wypowiedź pana Filipa Puczyńskiego - Takich ognisk rozpaliliśmy 120 na areale 2 ha. Chroniliśmy tylko najbardziej newralgiczne miejsce w sadzie, gdzie niestety zdarza się przemarznąć drzewom. Jak dodaje - Wegetacja jest przyspieszona o miesiąc w tym roku, więc to, co mamy teraz na drzewach, powinno mieć miejsce dopiero w połowie maja.

W winnicach też walczą z przymrozkami

Jak informuje Lubuski ODR w Kalsku na lubuskich winnicach pełna mobilizacja. Winnica w Zaborze wykorzystuje helikopter. Wiele przedsięwzięć chroniących przed mrozem wymaga czasochłonnych przygotowań, co uniemożliwia ich zastosowanie w nagłych przypadkach. Podczas walki z przymrozkami za pomocą śmigłowca, odpowiedni helikopter przelatuje wolno i w niewielkiej wysokości nad winnicą. Tak powstają zawirowania powietrza, które powodują cyrkulację cieplejszych warstw powietrza (ogrzewanych ogniskami ) na poziom gruntowy i tym samym znacznie ocieplają winorośl na ziemi. Tak osiąga się wzrost temperatury przy ziemi do 7°C.