REKLAMA

Padają kolejne rekordy generacji prądu z OZE, ale może być wciąż dużo lepiej

2024-04-21 18:00
publikacja
2024-04-21 18:00

W Polsce padają w ostatnim czasie kolejne rekordy generacji prądu z OZE. - Potencjał wzrostu wciąż jednak mamy bardzo duży - zauważa Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska. W tej chwili ten potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany m.in. przez regulacje hamujące rozwój energetyki wiatrowej na lądzie i zły stan sieci elektroenergetycznych, który przekłada się na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych albo konieczność ich czasowego wyłączania. Ekspert wskazuje, że to dwa najważniejsze zadania dla nowego rządu, który na czerwiec br. zapowiedział już liberalizację tzw. ustawy wiatrakowej.

Padają kolejne rekordy generacji prądu z OZE, ale może być wciąż dużo lepiej
Padają kolejne rekordy generacji prądu z OZE, ale może być wciąż dużo lepiej
fot. Denny Müller / / Unsplash

- W ostatnich dniach notowaliśmy kolejne rekordy produkcji energii z wiatru i słońca. Było kilka takich dni, kiedy dzienna produkcja ze źródeł odnawialnych sięgała nawet ok. 40 proc. całej pozyskiwanej energii i sama fotowoltaika zapewniała nam więcej prądu niż węgiel brunatny. To pokazuje, że z energią odnawialną wcale nie jest źle, aczkolwiek cały czas jest bardzo dużo do zrobienia. Według obliczeń ekspertów w 2030 roku możemy produkować nawet 70 proc. naszej codziennej energii ze źródeł odnawialnych, co przekładałoby się na cenę energii, jakość powietrza, zmniejszenie emisji i generalnie na poprawę jakości naszego życia - mówi agencji Newseria Biznes Krzysztof Cibor.

9 kwietnia br. został pobity kolejny rekord generacji energii elektrycznej z paneli fotowoltaicznych. Według danych PSE, operatora systemu przesyłowego, między godz. 12 a 13 fotowoltaika oddała do sieci 10530 MWh energii, co oznacza, że w szczytowym momencie pokrywała ponad 50 proc. krajowego zapotrzebowania. Natomiast w ujęciu dobowym panele słoneczne wygenerowały prawie 19 proc. całej energii elektrycznej.

Rekordowy pod względem produkcji energii z OZE był również cały 2023 rok. Według danych Agencji Rynku Energii w ubiegłym roku wyprodukowano w Polsce łącznie ponad 166,4 TWh energii elektrycznej, z czego ponad 26 proc. pochodziło właśnie z OZE (14 proc. całkowitej generacji dostarczyły lądowe elektrownie wiatrowe, 6,8 proc. - fotowoltaika i 2,9 proc. - biomasa). Oznacza to, że w ciągu roku OZE skokowo zwiększyły swój udział w krajowym miksie energetycznym (z ok. 20 proc. w 2022 roku), podczas gdy udział węgla skurczył się jednocześnie z 73 proc. do 63 proc., osiągając tym samym najniższy poziom w historii.

Wzrost generacji z OZE jest napędzany przez szybki przyrost mocy zainstalowanej - obecnie odnawialne źródła stanowią w Polsce już ponad 43 proc. całkowitej mocy zainstalowanej, sięgającej 66,4 GW. W samej fotowoltaice uruchomiono w ub.r. prawie 4,9 GW nowych mocy (wzrost o 40 proc. r/r) - najwięcej w historii polskiego rynku OZE. Według danych ARE na koniec ub.r. łączna moc zainstalowana PV w Polsce wynosiła już 16,9 GW wobec 12,1 GW rok wcześniej. Drugim, największym źródłem była z kolei energetyka wiatrowa na lądzie (9,3 GW mocy zainstalowanej na koniec ub.r.).

- Potencjał wzrostu wciąż mamy bardzo duży. Wciąż są miejsca, gdzie mogłyby powstać wiatraki na lądzie, oczywiście jest też energetyka wiatrowa na morzu, która w tym momencie jeszcze w Polsce nie istnieje, ale będzie stabilnym i bardzo ważnym źródłem w przyszłości - mówi ekspert.

- Oczekujemy, że nowy rząd jak najszybciej powróci do realizacji tej obietnicy wyborczej i odblokuje potencjał energetyki wiatrowej na lądzie, żeby ona mogła się rozwijać i powstawać w całej Polsce, co w ostatnich latach zostało mocno ograniczone przez regulacje wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość. Teraz mamy nadzieję, że te regulacje zostaną naprawione i wiatraki rzeczywiście będą mogły powstawać w wielu nowych miejscach.

W Polsce od 2016 roku obowiązywała ustawa, która w praktyce niemal całkowicie zastopowała budowę nowych wiatraków na lądzie. Wprowadziła bowiem tzw. zasadę 10H, czyli normę określającą, w jakiej odległości od zabudowań mogą powstawać elektrownie wiatrowe. Zgodnie z nazwą limit wynosił 10-krotność wysokości wiatraka, czyli około 1,5-2,5 km. Według Fundacji Instrat wyłączyło to z możliwości stawiania wiatraków ok. 99,7 proc. obszaru kraju.

W marcu ub.r. została uchwalona liberalizacja tej ustawy zakładająca usprawnienie inwestycji w energetykę wiatrową na lądzie, która wyznaczyła nową minimalną odległość wiatraków od zabudowań na poziomie 700 m. Jednak inwestorzy i polska branża onshore od dawna wskazują, że to w praktyce nie pozwoli na pełne odblokowanie potencjału tej gałęzi energetyki i postulują uwzględnienie w przepisach 500 m. Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej oszacowało, że dzięki temu do 2030 roku w Polsce mogłoby powstać ponad 10 GW nowych mocy w energetyce wiatrowej na lądzie (wobec co najwyżej 4 GW mocy przy utrzymaniu zasady 700 m).

Poluzowanie przepisów dla energetyki wiatrowej na lądzie i obniżenie minimalnej odległości wiatraków od zabudowań o 200 m było jedną z przedwyborczych zapowiedzi Koalicji Obywatelskiej, uwzględnionych w tzw. 100 konkretach. Wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka zapowiedział już, że rząd zajmie się nowelizacją ustawy wiatrakowej w czerwcu br.

- To, co jest bardzo ważne, to poprawa jakości sieci, którymi ten prąd z wiatraków jest później przesyłany do odbiorców, do naszych gniazdek. Od jakości tej sieci będzie zależało to, czy my będziemy w stanie w pełni tę energię odnawialną wykorzystać - podkreśla ekspert Greenpeace Polska. - Ważne jest przystosowanie sieci energetycznej do tego, aby mogła przyjąć zwiększoną ilość energii ze źródeł odnawialnych, żeby ta energia się nie marnowała, żebyśmy byli w stanie w większym stopniu ją magazynować i wykorzystywać wtedy, kiedy nie ma sprzyjających warunków pogodowych.

Niedoinwestowanie przestarzałych sieci przesyłowych i dystrybucyjnych jest obecnie jedną z największych barier w rozwoju rynku OZE. Przekłada się m.in. na dużą liczbę odmów przyłączania nowych źródeł odnawialnych. Według informacji Prezesa URE tylko w latach 2021-2022 urząd otrzymał ponad 9 tys. powiadomień o odmowach przyłączenia obiektu OZE do sieci.

 - W ostatnich dniach zdarzało się, że tej energii ze słońca i wiatru było tak dużo, że trzeba było wyłączać te źródła. To oznacza, że mogliśmy mieć jeszcze więcej czystej, tańszej energii w naszych gniazdkach, ale - ze względu na to, że nasza sieć sobie z tym nie radzi, nie jesteśmy na to przygotowani - trzeba było to ograniczać - mówi Krzysztof Cibor.

Sieci elektroenergetyczne są bazą transformacji energetycznej. Według danych URE w 2022 roku nakłady inwestycyjne pięciu największych spółek dystrybucji oraz operatora sieci przesyłowej, czyli spółki Polskie Sieci Elektroenergetyczne, wyniosły blisko 9,4 mld zł wobec 7,2 mld zł rok wcześniej. To o wiele za mało, ponieważ polska sieć elektroenergetyczna - wyeksploatowana i nieprzystosowana do źródeł OZE - wymaga kompleksowej modernizacji: ok. 40 proc. sieci napowietrznych i 33 proc. stacji elektroenergetycznych ma powyżej 40 lat. Co więcej, większość linii w Polsce to linie nadziemne, które są bardzo podatne na uszkodzenia w wyniku warunków pogodowych.

Pod koniec 2022 roku URE i pięć największych spółek dystrybucji (Enea Operator, PGE Dystrybucja, Energa Operator, Tauron Dystrybucja i Stoen Operator) podpisały tzw. Kartę Efektywnej Transformacji, czyli porozumienie, zgodnie z którym nakłady inwestycyjne na modernizację, rozwój oraz kompleksową cyfryzację sieci i jej dostosowanie do dynamicznie rosnącej liczby odnawialnych źródeł energii mają sięgnąć ok. 130 mld zł. Efektem realizacji założeń KET w horyzoncie do 2030 roku ma być m.in. zwiększenie mocy zainstalowanej OZE do 50 GW (czyli o ok. 230 proc.), osiągnięcie 50-proc. udziału odnawialnych źródeł w miksie energetycznym oraz przyłączenie ok. 2 mln nowych odbiorców. Inwestycje PSE są z kolei opisane w Planie rozwoju sieci przesyłowej (PRSP) uzgodnionym z Prezesem URE. Zgodnie z tym dokumentem wartość już realizowanych i planowanych inwestycji Polskich Sieci Elektroenergetycznych do końca 2036 roku ma sięgnąć prawie 62 mld zł.

Źródło:
Tematy
Mercedes - samochody elektryczne w wyprzedaży rocznika

Mercedes - samochody elektryczne w wyprzedaży rocznika

Advertisement

Komentarze (21)

dodaj komentarz
dzyszla
Czy ten ekspert na pojęcie, jak działają elektrownie konwencjonalne, że takie teorie głosi?
lucek1984
Z okazji kolejnego rekordu produkcji z OZE, proponuję związkowcom górnikom zorganizowania kolejnego strajku o dopłaty do pensji i każdej wydobytej tony węgla.
stefan_wilmont_i_ryszard_cyba
Zgadnijcie czemu w kółko padają tylko kolejne rekordy z GENERACJI OZE a o rekordach w ZUZYCIU OZE nikt nie pisze :) BO NIKOMU TAK NAPRSAWDĘ PRAD Z OZE NIE JEST POTRZEBNY. Energia elektryczna z kolejnych rekordów OZE jest po prostu marnowana, zrzucana z systemu w postaci tzw zrzutów mocy BO NIKOMU NIE JEST POTRZEBNA!
mesten
Kompletna bzdura. W tej chwili wiele bloków węglowe jest przerabianych na gazowe, które można łatwo wyłączyć gdy OZE produkuje więcej. Problemy pojawiają się głównie w weekendy gdy nie ma zużycia w przemyśle.
einstachu
Panie Ekspercie Szanowny i inni piszący podobne komunały. Sieci przesyłowe w Polsce są w bardzo dobrym stanie. Owszem, potrzebują nakładów i inwestycji, ale to normalny rytm tego typu majątku. Nieco gorzej może być z sieciami dystrybującymi, ale tylko tam, gdzie nagle pojawi sie duży producent. Zwykle jednak ktoś taki może partycypować Panie Ekspercie Szanowny i inni piszący podobne komunały. Sieci przesyłowe w Polsce są w bardzo dobrym stanie. Owszem, potrzebują nakładów i inwestycji, ale to normalny rytm tego typu majątku. Nieco gorzej może być z sieciami dystrybującymi, ale tylko tam, gdzie nagle pojawi sie duży producent. Zwykle jednak ktoś taki może partycypować w podpięciu.
Realnym problemem w rozwoju energii z wiatraków i fotowoltaiki jest konieczność zrównoważenia ich produkcji, produkcją niezależną od wiatru i słońca. Czyli budowa elektrowni atomowych, węglowych lub hydroelektrowni. Ekolodzy i eksperci z Koziej Wólki raczej o tym wiedzą, ale rżną głupów, bo im się to w ogłupionym, postępowo-demokratycznym, społeczeństwie opłaca.
derper
A ktoś tutaj pisał, że nie należy uzupełniać odnawialnych nieodnawialnymi, czy sobie wymyśliłeś argument i na niego teraz odpowiadasz? xD
stefan_wilmont_i_ryszard_cyba
Zaczyna to coraz bardziej przypominać bicie zupełnie bezsensownych rekordów z wytopu surówki żelaza rodem z PRLu XD 1000 km dróg szybkiego ruchu na tysiaclecie Panstwa Polskeigo! Ch ze z drogami szybkiego ruchu niewiele miały wspolnego i że się rozpadały nastepnego dnia po oddaniu ale hasło i rekord został Zaczyna to coraz bardziej przypominać bicie zupełnie bezsensownych rekordów z wytopu surówki żelaza rodem z PRLu XD 1000 km dróg szybkiego ruchu na tysiaclecie Panstwa Polskeigo! Ch ze z drogami szybkiego ruchu niewiele miały wspolnego i że się rozpadały nastepnego dnia po oddaniu ale hasło i rekord został ustanowiony!
stefan_wilmont_i_ryszard_cyba
25 mln ton stali na 25 lecie komunizmu w Polsce! Tak tak przetapiali tą stal bez sensu w kółko tak samo jak się to dzieje teraz w Chinach żeby ludzie mieli po prostu co robić. Podobnie jest z tą całą zieloną energią KTÓRA NIE OGRANICZA ŻADNEJ EMISJI CO2 ale jak ktoś nie ma pojęcia o tym jak działa system elektroenergetyczny to można 25 mln ton stali na 25 lecie komunizmu w Polsce! Tak tak przetapiali tą stal bez sensu w kółko tak samo jak się to dzieje teraz w Chinach żeby ludzie mieli po prostu co robić. Podobnie jest z tą całą zieloną energią KTÓRA NIE OGRANICZA ŻADNEJ EMISJI CO2 ale jak ktoś nie ma pojęcia o tym jak działa system elektroenergetyczny to można mu wszystko wmówić.
derper
Rekordy z drogami szybkiego ruchu miały tyle wspólnego, co drogi szybkiego ruchu z tematem, który komentujesz
stefan_wilmont_i_ryszard_cyba odpowiada derper
Wiecej niż ci się wydaje. Bicie bezsensownych rekordów w bezsensownych dziedzinach gospodarki któere zamiast modernizowac kraj, przepalały tylko środki które mogły być zuzyte lepiej gdzie indfziej. Tak samo z tą zieloną energią. nie moze zastąpić normalnej to zamiast pisać o REKORDOWYM ZUZYCIU PRADU Z OZE pisze sie o REKODDACH Z Wiecej niż ci się wydaje. Bicie bezsensownych rekordów w bezsensownych dziedzinach gospodarki któere zamiast modernizowac kraj, przepalały tylko środki które mogły być zuzyte lepiej gdzie indfziej. Tak samo z tą zieloną energią. nie moze zastąpić normalnej to zamiast pisać o REKORDOWYM ZUZYCIU PRADU Z OZE pisze sie o REKODDACH Z JEGO GENERACJI hehe

Powiązane: Transformacja energetyczna

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki